1 Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre,
gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia.
Ujrzawszy ich podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie.
A oddawszy im pokłon do ziemi,
a potem odpocznijcie pod>drzewami.
5 Ja zaś pójdę wziąć nieco chleba, abyście się pokrzepili, zanim pójdziecie dalej, skoro przechodzicie koło sługi waszego». A oni mu rzekli: «Uczyń tak, jak powiedziałeś».
6 Abraham poszedł więc spiesznie do namiotu Sary i rzekł:
«Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki».
dał je słudze, aby ten szybko je przyrządził.
8 Po czym, wziąwszy twaróg, mleko i przyrządzone cielę, postawił przed nimi,
a gdy oni jedli, stał przed nimi pod drzewem.
9 Zapytali go: «Gdzie jest twoja żona, Sara?» - Odpowiedział im: «W tym oto namiocie».
9 Zapytali go: «Gdzie jest twoja żona, Sara?» - Odpowiedział im: «W tym oto namiocie».
twoja zaś żona Sara będzie miała wtedy syna».
Sara przysłuchiwała się u wejścia do namiotu, [które było tuż] za Abrahamem.
Toteż Sara nie miewała przypadłości właściwej kobietom.
«Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój mąż starzec?»
13 Pan rzekł do Abrahama: «Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam?
Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna».
15 Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: «Wcale się nie śmiałam» - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: «Nie. Śmiałaś się!»
16 Potem ludzie ci odeszli i skierowali się ku Sodomie.
16 Potem ludzie ci odeszli i skierowali się ku Sodomie.
Abraham zaś szedł z nimi, aby ich odprowadzić,
17 a Pan mówił sobie: «Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić?
i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi.
19 Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie,
tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi».
bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie.
które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się».
22 Wtedy to ludzie ci odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem.
22 Wtedy to ludzie ci odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem.
23 Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł:
«Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi?
24 Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto
i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych,
którzy w nim mieszkają?
25 O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?»
26 Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich».
27 Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie,
choć jestem pyłem i prochem.
28 Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu».
29 Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu».
30 Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu».
31 Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu».
32 Na to Abraham: «O, racz się nie gniewać, Panie, jeśli raz jeszcze zapytam:
gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan:
«Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».